Buduj razem z UZetem

Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom tralalalala – to usłyszymy zamiast tradycyjnego Gaudeamus na Uniwersytecie Zielonogórskim. W pierwszym rzędzie akademickiego chórku piskliwie śpiewać będą szanowne panie Senatorki UZ, w drugim rzędzie basami ryczeć będą profesorowie Senatorowie a najmądrzejszy człowiek świata – profesor rektor Czesław Osękowski – wystukiwał będzie rytm kielnią o bęben betoniarki.

Pamiętamy kompromitację roktorsko-budowlanej ekipy poprzedniego rektora UZ prof. Michała Kisielewicza, która na trwałe zapisała się na kartach historii miasta nie tylko poczuciem niesmaku, długami, ale przede wszystkim szkaradną, zionącą pustkami architekturą żelbetu krytego zielonkawym szkłem. Kiedy w 2005 r., prof. Kisielewicz odchodził oprócz oddechów ulgi, słuchać było głosy nawołujące do rozliczenia ustępującej ekipy. Pełne nadziei oczęta złaknionych sprawiedliwości dziejowej lubuskich pracowników nauki zwróciły się ku jedynej osobie, która mogła definitywnie rozliczyć gwardię zielonogórskich profesorków-budowlańców. Lecz osoba ta – nowy rektor profesor Czesław Osękowski nie tylko nie zrobił nic ale ogłosił w prasie, że: „Nigdy nie będę nikogo personalnie obciążał winą za stan uczelni, w jakim ją przejąłem w 2005 r. Tak jak nie chciałbym doczekać, żeby ktoś kiedyś mnie w przyszłości obwiniał”.

 Minęły prawie dwie kadencje rektora Czesława Osękowskiego i co się okazało? Z zapowiadanych zmian jakościowych na UZ wyszły nici. Pracownicy, w szczególności młodsi pracownicy naukowi klepią biedę. Doktoranci oraz adiunkci starając się związać koniec z końcem, utrzymać rodzinę, opłacić czynsz dwupokojowego mieszkanka muszą brać chałtury w okolicznych szkółkach niedzielnych tak, że nie mają czasu żeby się wysrać nie wspominając o prowadzeniu badań naukowych. Tu i ówdzie słychać pomruki, szepty niezadowolenia jednak nikt nie śmie otwarcie i głośno zaprotestować przeciwko wznoszeniu kolejnych gmachów z żelbetu, na których wymalowane będzie wkrótce logo Uniwersytetu Zielonogórskiego. Rektor Budowniczy świadomy spadków sondażowych słupków popularności zapewnia swoich podwładnych, że kolejne inwestycje budowlane finansowane są ze funduszy pozyskanych z zewnątrz i że to uniwersytet nic nie kosztuje. Że kilkanaście baniek wywalonych na skrócenie o dwa piętra domu studenckiego „Wcześniak” spadło z nieba; że miliony wydane na remont rektorskiego pałacu przy ul. Licealnej to także dar od ludzi dobrego serca a kilkadziesiąt milionów, które będzie kosztowała budowa nowej biblioteki to prezent z Unii Europejskiej. Ile zaś będzie kosztowała infrastruktura Parku Naukowo Technologicznego, w której budowie będzie prawdopodobnie partycypował UZ – tego jeszcze nie wiemy. Ale jedno jest pewne – a mianowicie pewne są tak zwane koszty stałe związane z utrzymaniem i administrowaniem nieruchomości. Jeżeli młodszy pracownik naukowy otrzymujący pensję w wysokości 2100 zł netto musi wydać w miesiącu na ogrzanie mieszkania o powierzchni 40 metrów kwadratowych około 180 zł, to ile musi zapłacić Uniwersytet Zielonogórski za ogrzewanie samego tylko pałacu rektorskiego?

Ogrzewanie to tylko jedna ze składowych kosztów utrzymania nieruchomości – dochodzi jeszcze koszt wody, prądu, podatki itp. Skąd na to wziąć pieniądze? Spójrzmy prawdzie w oczy – Uniwersytet Zielonogórski jakościowo jest miernym uniwersytetem, który każdego roku systematycznie dołuje we wszystkich ogólnopolskich rankingach szkół wyższych. Nie jest to uczelnia atrakcyjna dla młodych ludzi, co przekłada się na liczbę studentów, których na lubuskiej alma mater jest coraz mniej. Mniej studentów oznacza mniejsze dopłaty z ministerstwa a za oświetlenie i ogrzanie biblioteki trzeba będzie zapłacić. Nawet gdy będzie w z niej korzystał tylko Jego Magnificencja Rektor Czesław Osękowski.

Redakcja mimo wszystko jest zadowolona z nowej inwestycji budowlanej. Jesteśmy przekonani, że wydane miliony w przeciwieństwie do tych zainwestowanych w lipne granty dla innowacyjnych doktoratów na temat polonizacji nazw wsi i miast na ziemiach odzyskanych nie pójdą jednak w błoto. Gratulujemy. Pani Jadzia obiecała przynieść parę książek do nauki historii, wydanych w latach siedemdziesiątych by uzupełnić kolekcję zbiorów nowej biblioteki.

 

Written by:

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>
*

 
statystyka