Doktor Inżynier przewodniczy solidarnościowcom na Uniwersytecie Zielonogórskim. W związku z tym jest nietyklany – nie można go rozliczyć z publikacji, z habilitacji i te sprawy. Ale Doktor Inżynier nie jest typowym panem przewodniczącym – chociaż dowiódł, że przewodniczenie ma w małym paluszku. Okazuje się, że w międzyczasie – czyli w jednostce czasu między przewodniczeniem solidaruszkom a przewodniczeniem żonie w domu – stara się napisać coś ciekawego, artykuł, recenzję publikację, która wprawiłaby koło zamachowe lubuskiej nauki w ruch a jemu samemu zapewniła nieśmiertelną sławę, jako przewodniczącemu nauki.
Starał się, starał się i starał. I kiedy miał się po raz milionowy zacząć starać, zdarzył się cud! Tym cudem jest trzystronicowy tekst, napisany na spółkę z zielonogórskim specem od mostów – Adamem Wysokowskim, pt.: Lubuski Dzień Bazaltu Drogowego . Trzy strony mądrości o kruszywie pochodzenia wulkanicznego, kruszywie niezwykłym, bo lubuskim. Czarnej materii wyplutej przez świętą ziemię polską na powierzchnię, by nasze polskie ciągniki siodłowe nie zapadały się jadąc przez piękne, słowiańsko-chrześcijańskie województwo lubuskie.
Najstarsza publikacja Doktora Inżyniera zarejestrowana w SKEP pochodzi z epoki preuniwersyteckiej, z roku 1984. Obecnie mamy rok 2008, wkrótce będzie 2009, a potem rok kolejny i kolejny, aż nastanie rok 2014. Redakcja jest przekonana, że jubileusz pracy będzie Doktor Inżynier świętował pielgrzymką na Jasną Górę, w podzięce za habilitację.
Kolegium redakcyjne jest święcie przekonane, że Pańska rozprawa habilitacyjna, którą zapewne Pan kończy będzie dziełem niebywale dojrzałym, zważywszy na czas, który jej Pan poświęcił. Życzymy pozytywnych recenzji i oczywiście błyskotliwej kariery u boku braci Kaczyńskich!
One Response to “Dr inż. Andrzej Chrzanowski”
Leave a Reply