Pomożecie? Pomożemy! I zaplute karły reakcji

czeslaw osekowskiProfesor Czesław Osękowski, który w latach osiemdziesiątych apelował do społeczeństwa o poparcie dla władzy socjalistycznej poprzez m.in. „usuwanie przeszkód w jej prawidłowym funkcjonowaniu” oraz „oddziaływanie na otoczenie społeczne, celem ukształtowania postaw innych ludzi, postaw popierających czynnie istniejący porządek społeczno-polityczny„ po aferze związanej z wizytą Ministra i kontrolerów NIK na Uniwersytecie Zielonogórskim ponownie zwrócił się z prośbą do społeczeństwa o pomoc.

Tym razem zagrożony nie był światowy socjalizm, ale coś bardziej cennego – jego władza na stanowisku Rektora. Krzesełko w odpicowanym na glanc za grube bańki Rektoracie zaczęło się chwiać. Profesor Czesław, czuły na każde zachwiania stołka wystosował do pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego list otwarty. Generalnie list ten można streścić następująco:

Wszyscy się mylą, tylko nie ja i mój ukochany Senat.

Oprócz tej myśli przewodniej, którą Nasz Ukochany Magnificencja starał się poprzeć różnymi wyliczeniami pojawiają się tam różne inne rektorskie wyznania, które naszym zdaniem zasługują na szczególną uwagę.

Magnificencja Czesław pisze to, o czym wszyscy wiedzą „ Przed pięcioma laty Uniwersytet Zielonogórski znajdował się w tragicznej sytuacji finansowej i organizacyjnej. O sytuacji uczelni wielokrotnie informowałem władze Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pozostawały one jednak bez odzewu.” Ale żeby wszyscy dobrze zapamiętali, że kłopoty finansowe to nie sprawka ekipy, która kieruje UZ już kolejna kadencję, kilka wersów dalej prof. Czesiu powtórzy „Uniwersytet Zielonogórski znajdował się w 2005 r. w dramatycznej wprost sytuacji…”. I teraz już wiecie, Drodzy Pracownicy, że to nie jest wina Dobrego i Wspaniałego Rektora Osękowskiego, że na uniwerku źle się dzieje. Ale idźmy dalej.

Czas Burzy i Zniszczenia na szczęście dla całej rodzinnej społeczności Uniwersytetu Zielonogórskiego zakończył się w 2005 roku. Nowy gospodarz zaczął robić porządki. I tak: „W 2006 r. podjęliśmy bardzo trudny program naprawczy, który realizujemy z ogromnym wysiłkiem ale i z konsekwencją.”. Wysiłek jest ogromny i wie o tym najlepiej sam Rektor – prof. Czesław Osękowski, którego miesięczna pensja bez żadnych dodatków wynosi jakieś 15.000 zł. Ciężko się żyje z taką gotówką w portfelu. Dosłownie. Ale co tam tych kilkaset tysięcy, kiedy chodzi o miliony! Najważniejsze jest to, że nowy Rektor – w odróżnieniu od poprzednika – bardzo się stara i „wkłada wiele wysiłku”.

Skoro Rektor Czesław wysila się od ładnych paru lat, by na UZ było lepiej to dlaczego jest tak źle? Prof. Czesław ma na wszystko odpowiedź: „Dwa związki zawodowe: ZNP i „Solidarność 80″ na ogół popierają politykę władz uczelni, zaś NSZZ „Solidarność” i ZZPUZ kontestują poczynania, zwłaszcza w zakresie polityki finansowej i socjalnej.

Już wiecie Państwo, do którego związku się zapisać? A których związkowców omijać szerokim łukiem? Jeżeli uzmysłowimy sobie, że Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Zielonogórskiego został zarejestrowany w 2009 r., to łatwo sobie wyobrazić jak wszechmocna jest to struktura i jak daleko sięgają jej macki w historii uczelni. Bez wątpienia, to że świetne plany biorą w łeb, to ICH wina.

Magnificencja Czesław mimo tych kłód rzucanych mu i jego wiernym Senatorom pod nogi okazuje miłosierdzie i wybacza niegodziwcom. Zwierza się: Uważam, że związki zawodowe na UZ mają dobre warunki do prowadzenia działalności związkowej Przedstawiciele wszystkich związków zawodowych uczestniczą w posiedzeniach Senatu Uniwersytetu, mają swoje strony internetowe, pomieszczenia do urzędowania i niezbędną pomoc ze strony władz uczelni do organizacyjnego funkcjonowania. Ale na tym nie kończy się dobroć Jego Magnificencji. Bowiem: Przewodnicząca ZZPUZ nie prowadzi zajęć dydaktycznych ze studentami z powodu braku godzin otrzymując pełne wynagrodzenie

Tak, tak. Nie mylicie się Państwo, przewodnicząca dostaje forsę za frajer. Inna „przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” otrzymała zgodę na obniżenie tygodniowego wymiaru czasu pracy do jednej piątej z zachowaniem prawa do pełnego wynagrodzenia”.

Oto empiryczne dowody dobroci rektorskiej. Czyż nie jest to wzruszające? To nic, że magnificencja nie wspomniał o wysokości miesięcznego uposażenia związkowców, które on łaskawie wypłaca. Czy choćby w połowie dorównują one rektorskiej wypłacie? Tego nie wiemy. W każdym razie Drodzy Pracownicy Uniwersytetu Zielonogórskiego, Jego Magnificencja wysyła wam sygnał, że wśród was są ludzie, którzy sabotują politykę władzy i jeszcze biorą forsę za nic! Czy to nie podłe!?

W dalszych częściach listu pojawiają się lepsze perełki. Magnificencja Prof. Czesław Osękowski pisze: Uważam, że Uniwersytet jest w zielonogórskich warunkach dobrym miejscem pracy, w którym można realizować własne cele naukowe oraz zarabiać przy osobistej zapobiegliwości całkiem niezłe pieniądze.

Wierzymy Panie Rektorze. Wierzymy, że pisząc o „osobistej zapobiegliwości” oraz o „niezłych pieniądzach” nie tylko wie Pan, co pisze ale że pisząc kieruje się Pan własnym, jakże bogatym doświadczeniem w tej kwestii.

W liście Magnificencja poskarżył się po raz enty na niewdzięcznych przewodniczących związków zawodowych (tych, którzy nie popierają oficjalnej polityki). Owi niewdzięcznicy nie tylko pobierają za darmo swoje pensje, ale ośmielają się walczyć o prawa pracowników! Skandal, nieprawda? Przecież powinni siedzieć cicho, a jednak skarżą się to do ministrów to do prokuratorów. Niewdzięcznicy, kąsają dłoń, która im jeść co miesiąc daje.  Gdyby ten list Magnificencja pisał trzydzieści lat temu w tym miejscu przeczytalibyśmy zapewne o “Zaplutych Karłach Reakcji”.

List zakończył prof. Czesiu apelem o poparcie:  „Bardzo proszę o wsparcie dalszych moich działań związanych z wychodzeniem Uniwersytetu z trudnej sytuacji. Potrzeba nam jeszcze dwóch-trzech lat.” i dalej: „Proszę całą społeczność Uniwersytetu Zielonogórskiego o wspieranie działań Rektora i Senatu UZ.”

Pani Jadzia wzruszona takim zakończeniem Listu Otwartego postukała łyżeczką w szklankę z niedopitą kawą i zwróciła się do redakcji brukowca z pytaniem: “Pomożecie?” Skutek odezwy był taki – wszyscy w pozycji na baczność wyrecytowali:

Aktywność pracownicza, to czynna postawa pracowników w umacnianiu władzy Czesława Osękowskiego, w usprawnianiu jego panowania, w usuwaniu przeszkód w jej prawidłowym funkcjonowaniu a zarazem oddziaływanie na otoczenie pracownicze celem ukształtowania postaw innych pracowników, postaw popierających czynnie istniejące porządek na Uniwersytecie Zielonogórskim

Written by:

2 Responses to “Pomożecie? Pomożemy! I zaplute karły reakcji”

  1. 05/12/2010 at 21:05, pracownica says:

    takie skłócanie wewnętrzne oraz dzielenie pracowników na tych, którzy popierają (dobrych) i na tych, którzy nie popierają (złych) to oznaka najgorszych czasów na naszym Uniwersytecie. Chciałabym przeprosić wszystkich pracowników za słowa rektora. Jest mi po prostu przykro, po ludzku przykro.

  2. 06/12/2010 at 08:18, xxxx says:

    Czy ten pan nie może odejść? czy MUSI być rektorem? Przecież tu nie ma przymusu, nawet papież może złożyć urząd.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>
*

 
statystyka