adieu hasta la vista arrivederci auf Wiedersehen

Idzie wiosna. Na zielonogórskich trawnikach kwitną krokusy, na drzewach nabrzmiewają pączki, a zielonogórski świstak podobno jak zobaczył swój cień, to tak się przestraszył, że dokopał się do jądra ziemi. Innymi słowy życie w Zielonej Górze rozkwita.

Tylko na Uniwersytecie Zielonogórskim rzecz się ma inaczej. W tym osławionym miejscu, inkubatorze pomysłów noblowskich naturalny cykl narodzin i śmierci został zaburzony.

Jak donosi serwis internetowy lokalnego radyjka, Studium Nauki Języków Obcych przy Al. Wojska Polskiego szykowane jest do odstrzału.

Redakcja sugeruje, że budynek po zlikwidowanym SNJO można przeznaczyć na silosy zbożowe albo chlewnie. Wówczas Uniwersytet Zielonogórski mógłby zacząć konkurować na innych rynkach. Dodatkowy dochód ze sprzedaży półtusz wieprzowych można by było przeznaczyć na wynagrodzenia dla pracowników. A i Parku Naukowo-Technicznego nie trzeba by było budować w leśnych ostępach. Studenci na miejscu mogliby trenować inseminacje macior oraz zapoznawać się z najnowszymi w tym zakresie technologiami.

Written by:

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>
*

 
statystyka